Pamiętnik młodego analityka – 1. Trudna codzienność bez hurtowni danych

schemat - porządkowanie danych z wykorzystaniem hurtowni danych
 

Jak wygląda przygotowanie danych w firmie bez hurtowni danych?

Tytułowy młody analityk, jak wielu podobnych do niego, każdego dnia pracy staje przed wyzwaniem przygotowania potrzebnych danych. Oto przykładowy scenariusz dwóch równoległych rzeczywistości: bez funkcjonującej w firmie hurtowni danych oraz z jej wsparciem. Brzmi znajomo?

Piątek

Szef dzwoni o 15:00, że potrzebuje dane do przetargu.
 
Szybko orientujesz się, że będziesz potrzebować z księgowości dane o marży i danych finansowych za ostatni kwartał, z działu handlowego – o cenach sprzedaży, działu zakupów – o cenach zakupu, z magazynu – o dostępności komponentów na miejscu i z działu kadr – o planowanych urlopach. Wysyłasz emaile do odpowiednich osób z prośbą o szybką odpowiedź i na podstawie wcześniejszych doświadczeń szykujesz szablon odpowiedzi dla szefa.

Poniedziałek

Widzisz rano, że wróciły emaile – to dobry znak.

Niestety: przyszła zwrotka, że Janek z księgowości jest na urlopie, a Ania z działu zakupów wyjechała na targi. Szukasz osób, które ich zastępują i wysyłasz ponownie emaile. Na szczęście pozostali przysłali dane. Zaczynasz wklejać je do szablonu. Zauważasz jednak, że ceny sprzedaży są dziwnie niskie.
 
Dzwonisz do Andrzeja z działu handlowego, żeby się upewnić – w końcu to od niego dostałeś dane. Andrzej twierdzi, że wszystko jest OK. Tobie jednak nie daje to spokoju i sprawdzasz jeszcze skrócony cennik opublikowany na Waszej stronie internetowej. Bingo – Twoja intuicja się nie myliła: ceny ze strony są o 20-25% wyższe od przesłanych przez Andrzeja. Dzwonisz do niego, żeby podzielić się odkryciem – Andrzej obiecuje sprawdzić i oddzwonić.
 
Zabierasz się za dane z magazynu. Okazuje się jednak, że niewiele możesz zrobić, bo dostałeś listę komponentów, ale bez liczby dostępnych sztuk. Dzwonisz do Justyny z magazynu z prośbą o dosłanie. Otwierasz email z działu kadr. Zawiera skan tabeli z planami urlopowymi całej firmy. Szukasz na nim interesujących Cię osób, ale części z nich brakuje. Przyglądasz się jeszcze raz i okazuje się, że jest to plan urlopów na poprzedni rok. Dzwonisz do Halinki z działu kadr i prosisz o przesłanie aktualnego.
 
Dzwoni Szef i pyta, kiedy będą dane – nawet nie zauważyłeś, że już 14:00. Wyjaśniasz, co się dzieje, ale Szef nie ma czasu na szczegóły. Przekazuje tylko, że komplet musi być gotowy we wtorek w południe. Sprawdzasz, czy przyszły już dane – niestety, cisza.
 
Dzwonisz do Beaty z księgowości. Okazuje się, że Janek ma raporty za ostatni kwartał w swoim komputerze. W związku z tym Beata razem z Główną Księgową robią raporty od nowa. Niestety jeszcze chwilę to potrwa, bo dawno już tego nie robiły. Kolej na telefon do Andrzeja – okazuje się, że musiał nagle wyjść z pracy i nie zdążył sprawdzić, o co chodzi z cenami.
 
Dzwonisz do Justyny w sprawie uzupełnionej tabeli z komponentami – nie odbiera. Nie mając innego wyjścia postanawiasz wybrać się do niej osobiście. Po kilku minutach jesteś już w magazynie. Szybko dowiadujesz się, co się dzieje: Justyna wraz z Wojtkiem z IT usiłują uruchomić komputer z systemem magazynowym, który padł z samego rana. Przyglądasz się chwilę ich wysiłkom z nadzieją, że sama tylko Twoja obecność jest w stanie im pomóc. Nagle patrzysz na zegarek i przypominasz sobie, że dzisiaj w szkole syna jest przedstawienie, którego nie możesz opuścić – zaczyna się za pół godziny. Twój dzień pracy właśnie się zakończył.
 

Wtorek

Pędzisz rano do pracy nie wiedząc, czy zdążysz z danymi dla Szefa. Gdy docierasz do biura jest na tyle wcześnie, że stan z wczoraj niewiele się zmienił – przyszedł tylko email od Haliny. Z niecierpliwością czekasz, aż Andrzej, Justyna i Beata dotrą do pracy. Wygląda na to, że tym razem dane od Haliny są aktualne, choć wciąż forma pozostawia wiele do życzenia – dosyć niewyraźny skan planów urlopowych dla całej firmy. W oparciu o dotychczasowe doświadczenia, nie liczysz na to, że uda Ci się wydobyć od Haliny coś lepszego. Czeka Cię więc dłuższa chwila żmudnego wyszukiwania interesujących Cię osób i przepisywanie danych o ich urlopach do szablonu. Drukujesz zestawienie i zaczynasz pracę.
 
W trakcie dzwoni Andrzej z informacją, że znalazł aktualne cenniki – pyta w jakiej formie je dostarczyć. Okazuje się, że może przysłać w pliku Excel. Po chwili masz cenniki u siebie, szybki rzut okaz pozwala stwierdzić, że tym razem wyglądają OK. Po kolejnych 30 minutach kończysz wpisywać dane o planowanych urlopach do szablonu.
 
Nie czekasz już na email od Beaty z księgowości, po prostu do niej dzwonisz. Nie odbiera, ale po chwili oddzwania mówiąc, że potrzebuje jeszcze godzinę. Starasz się zachować spokój i prosisz o pośpiech. Tymczasem zabierasz się za dane z cenników. Najpierw jednak musisz przerobić symbole na przyjazne nazwy pozycji rozumiane przez Szefa. Pół godziny i dane z cenników masz już z głowy. Korzystając z chwili, dzwonisz do Justyny. Okazuje się, że wciąż pracuje z Wojtkiem nad uruchomieniem systemu magazynowego – zamierasz, ale po chwili słyszysz, że Wojtek wydobył potrzebne Ci dane z ostatniego backupu i już je wysyła. Nie mija minuta i masz plik u siebie. Wybierasz potrzebne dane i wklejasz je wprost do szablonu.
 
Nawet nie zauważyłeś, że przyszły dane od Beaty – niesamowite, że nawet 5 minut przed deklarowanym terminem!
 
Zabierasz się za przeniesienie danych finansowych do szablonu – nie powinno to zająć wiele czasu, więc wygląda, że prześlesz dane Szefowi przed terminem. Przy przeklejaniu danych o marży zamierasz – zauważyłeś, że w szablonie jest pusta sekcja z cenami zakupu. Osoba zastępująca Anię z działu zakupów nic Ci nie przysłała. Bez wahania dzwonisz bezpośrednio do Ani, pomimo tego, że jest na targach. Na szczęście jest w trakcie przerwy pomiędzy spotkaniami i ma przy sobie komputer. Okazuje się, że wysyłka cennika zakupowego nie jest żadnym problemem więc w zasadzie od razu dostajesz plik. Uzupełniasz resztę danych finansowych w szablonie i wypełniasz część zakupową. Jeszcze szybki rzut oka na całość, poprawienie formatowania tabelek i gotowe. Jest 11:40 – masz całe 20 minut zapasu!
 
Dajesz sobie 10 minut na ochłonięcie, ponownie przeglądasz szablon i wysyłasz go do Szefa.
 
Po 15 minutach przychodzi odpowiedź – Szefowi nie zgadza się przeliczenie danych finansowych: podsumowanie listy przychodów różni się od ich sumy podanej w innym miejscu szablonu.
 
Opadają Ci ręce… pewnie będziesz musiał prosić Beatę o wyjaśnienie i nie wiadomo, ile to zajmie. Zaglądasz do jej pliku i rzeczywiście jest różnica. Coś Cię jednak tknęło i sprawdzasz formatowanie – jest! Wygląda na to, że Beata przepisywała skądś dane i w jednej komórce wpisała niepotrzebną spację. Po jej usunięciu wszystko się już zgadza. Poprawiasz to samo w swoim szablonie i odsyłasz Szefowi z wyjaśnieniem.
 
O 12:30 Szef potwierdza, że tym razem wszystko wygląda OK.

 

Rzeczywistość alternatywna… – Piątek


Szef dzwoni o 15:00, że potrzebuje dane do przetargu. Rzucasz okiem na hurtownię danych, żeby sprawdzić czy dane się odświeżyły. Wszystko odbyło się jak zwykle zgodnie z harmonogramem. Otwierasz raport, który utworzyłeś dla Szefa na podobny przetarg sprzed miesiąca. Wybierasz w nim bieżący okres i wysyłasz Szefowi link – on w dalszym ciągu nie może się przyzwyczaić do tego, że dane są zawsze gotowe…

Hurtownia danych z QBICO

Twórca scenariusza: Michał Domaraczenko

Autor wpisu: Magdalena Kluba